poniedziałek, 17 grudnia 2012

Ćwiczenie 1

W tej szatni jest 196 dopełniających się szafek. Zazwyczaj dostaję numery wyższe niż 130, często wracam do Pani za zbyt wysoką ladą i kładę kluczyk na zbyt wysokiej ladzie. Rozmawiając przez telefon, z fotela może zobaczyć mój wadliwy kluczyk. Kluczyk zabiera ze zbyt wysokiej lady, gdy sobie przypomina o swojej roli, ku mojemu zadowoleniu z przedłużeniem kilku chwil wolnego, całkowicie przypadkowo. Nie winię, przecież ma w przeszklonej gablotce obok domku recepcyjnego piękne buty, koszulki do tańca, szarfy z dzwoneczkami do wykonywania tańca brzucha i dużo złoconych wisiorków. Na ścianie wisi plakat z reklamą zajęć prowadzonych w stylu Sexy Dance.

W szatni jest 196 szafek, plus ćwierć tego dziewczyn. Nie zdaję sobie sprawy, jak dużo już mają lat. Nigdy się nie mieścimy przy szafkach ani na dwóch dwumetrowych ławkach. Dziewczyny mają kolorowe majtki i skarpetki, koronkowe biustonosze, szaliki i skórzane torby.
Ja mam adidasy, które kupiłam poprzedniego wieczora z Karoliną.

Chciałabym, żeby:
Sporty nam się podobają. Odzież sportowa i sprzęt sportowy ma urok.
Chcemy, żeby torba, która mieści się w plastikowej kulce, uzupełniała nas na cały dzień.
Uznajemy plastyczność, kolorystykę i funkcjonalność za jedyne powody istnienia towarów na sprzedaż.
Chcemy chwalić się przed znajomymi dodatkowymi zastosowaniami.

Spoglądam na schludniutkie, bielutkie buty z gruba podeszwą zapobiegającą nadwyrężaniu stawów przy skokach i nie mam gdzie ich założyć. Dziewczyny mijają i omijają mnie, mnóstwo dziewczyn w kolorowych majtkach i leginsach pochowanych w skórzanych torbach, na torbach sprzączki, na sprzączkach chrom, oj dziewczyny!
Mówi się o zajęciach. Ci ćwiczeniowcy mają kompletnie w dupie studentów i że wiadomo, że to się oblicza z tego wzoru z e do x p, ale jeśli już e do x p, to przecież rodzi mnóstwo kolejnych problemów, których rozwiązanie jest niezbędne do zaliczenia przedmiotu, dziewczyny takie kochane.

Zostaję w szatni najdłużej, bo jako ostatnia dopycham się do szafki. Upchnąwszy ostatecznie niebieską torbę na półce zamykam sprawę i cwałuję na korytarz, z którego uśmiecha się do mnie ogromny chłopak z dredami, on chyba wie, że cwałuję na aerobik z dziewczynami.