sobota, 19 października 2013
Uratowała życie koleżance, sama straciła nogę
Los nie oszczędzał mojej koleżanki a i tak niosła pomoc innym! Drugiej takiej jak ona nie uda wam się nigdzie znaleźć. Jak była mała, to jej rodzice nie zarabiali dużo, ale i tak zawsze chodziła uśmiechnięta. Ta dziewczyna jest matką trójki dzieci i do tego jest bardzo ciężko pracująca w portierni naszego budynku. To moja koleżanka. Ona studiowała prawo, ale niestety z powodów zdrowotnych i nowych dzieci musiała rzucić studia prawa i zacząć dorabiać. Teraz jest jeszcze bardziej chora na kręgosłup niż wcześniej i jest jej coraz ciężej. Nadal chce nam wszystkim pomagać. Zastanawiam się, dlaczego tak dobra kobieta musi tak cierpieć? Nie rozumiem Boga. Moja koleżanka robiła różne rzeczy, zawsze chciała wszystkim pomagać. Ona jest bardzo mądrą kobietą, która zna świetnie prawo i potrafi tak wykorzystać te wszystkie paragrafy, że interesant jest zadowolony. Z takich bardziej smutnych spraw, to dwa lata temu musiała zostawić swoją rodzinę i wyjechać na 2 miesiące do swojego brata do Piaseczna pod Warszawą, który ma firmę, ale w wyniku wypadku i pobicia nie był w stanie mówić i pracować w firmie, to moja koleżanka przejęła od niego pracę i obowiązki. Kiedy tam pracowała, moja koleżanka tak zwiększyła obroty firmy, że przesyłała swojej rodzinie tyle pieniędzy, że starczyło na nowy samochód nawet! Jest bardzo utalentowana i skromna. Jeszcze innego razu moja koleżanka miała wypadek samochodowy w którym zniszczyła bardzo nogę i zaraz po nim ledwo wyszła z samochodu i zobaczyła, że samochód z którym się zderzyła jest na poboczu i kierowca jest nieprzytomny, ona zaraz zadzwoniła na policję nie zastanawiając się, czy to ona to zrobiła, czy nie. Później się okazało, że to nie wina mojej koleżanki, tylko tej drugiej kobiety, bo miała alkohol we krwi. Poza tym, moja koleżanka zorientowała się później, że zna tą kobietę i że to jest jej była najlepsza przyjaciółka z liceum. W szpitalu udało się uratować tą drugą koleżankę, ale nie udałoby się się to, gdyby nie moja koleżanka, która zadzwoniła tak szybko. Niestety, ona sama wychodząc szybko z samochodu zniszczyła sobie nogę i ta noga została amputowana. Moja koleżanka to prawdziwy anioł, ale teraz choruje na kręgosłup i chodzi z protezą nogi. Dlatego też proszę o zainteresowanie się osobą mojej koleżanki, bo ludziom takim jak ona należałoby stawiać pomniki
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz