Mam obolały kark i plecy. Szczyt szyi oraz jej nasadę. Ramionami kręcę owale tak, aby rozgrzać łokcie, które nie chcą już opierać mnie o biurko. Kręgosłupie, daj żyć! Grypo lub biedne małe przeziębienie, daj żyć.
Oglądam dzisiaj zdjęcia Kasi i zazdroszczę ciemnej oprawy oczu, jak to mówi mama, ciemnych, bardzo gładkich włosów, które najprawdopodobniej przez fryzjera dają się kształtować na długie tygodnie. Chcę na dwie godziny je mieć przy sobie, poprzepuszczać między palcami i pogładzić. Potrzeby sensualne.
Chcę wszystkim robić wapno rozpuszczalne w zimnej wodzie i wyciskać soki, żeby byli zdrowi. I nagiej, chudej Ryfce dawać bułkę chcę JA. Jestem tak zmęczona, że starczyłoby mi sił tylko na zajmowanie się innymi zmęczonymi i jednocześnie tylko to mnie uszczęśliwia. Że ufam ludziom, więc mnie nie zawiodą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz