-stymulacja argonu na cuda w ciągu ostatniego tygodnia koszmarnie przyspieszyła. Dwa dni zsumowały się z wyśnionymi, bajecznymi dodatkami do czterech. To wszystko jest dla mnie bardzo, bardzo ważne i do tej pory najistotniejsze tych wakacji.
Nie tracimy ostatnich śladów stabilności! My je tylko odbijamy rakietkami, dzielimy się po równo. Wszystko według mnie.
- Cykl, nieskrępowany obawą o brak cierpliwości. Mamy cały czas na świecie, jeszcze nigdy nie byłam o to tak spokojna. Oddychamy bez skrępowania, siedząc ramię w ramię na balkonach, cześć, ale dużo przed nami, pączkuję na każdą propozycję
niedziela, 28 lipca 2013
środa, 17 lipca 2013
rozrywki rozryweczki
W każdym razie w ramach rozrywek gram w szczęśliwy upadek, który naprawdę jest szczęśliwy. Nie ma tam żadnego tekstu, co mi odpowiada, bo czytanie nie rozrywa. Czynności też nie rozrywają, tylko patrzenie.
Muszę się przyznać, że do tej pory nie doceniałam telewizji. Teraz wydaje mi się totalna i nie do ogarnięcia. Śnią mi się po nocach głównie szczęśliwe upadki i telewizja. W tej telewizji jest jak w sklepie, tylko wszystko za darmo. Można podziwiać obrazy natury przez 10 min, można oglądać realne i wiarygodne szczęście z płaczem, a nawet bez płaczu, czasami.
Sporo mi się śni, codziennie co innego. Gdy nie planuję pogrzebów i sprowadzania zwłok, zazwyczaj jest to coś płynącego wartko i z sensem. Gryzie mnie na festiwalu muzycznym organizowanym w dziecięcym szpitalu zakaźnym meszka. Moja skóra twardnieje, grudkuje, stepy na przedramieniu z ładnymi kanionkami. Pani w przychodni otwiera klatkę z dwoma, naprawdę malutkimi krukami, które dziobiąc rozkosznie docierają do poprawnej diagnozy schorzenia.
piątek, 12 lipca 2013
Opiekun
Na koncercie, trawie i błocie obija się o mnie torbą przełożoną przez ramię i przyklejoną do tyłka - Opiekun. Ruchy jak kopulacja, buja się wdzięczny, sztywny, wąski tułów przesuwa się od pionu do skosu, a ja umieram z ciekawości, jakie kolana tak ładnie bujają. Jesteśmy zbyt blisko. Zaraz się odwróci, żeby spytać, czy wszystko OK. Wszystko na twarzy tak blisko jak się tylko da, żeby tylko zachować gładkość i powab skórki.
Jasne, że OK! Super, fajnie, że tu jesteśmy. Dobrze mi tu, nie mogłabym chcieć czegokolwiek innego. Nie obijasz się o mnie nieprzyjemnie, to nawet spoko, bo sama mogłam nie zacząć bujania.
Ramiona zwinął sobie na wąskiej piersi, nie jest mu niedobrze od bujaniny? Buj, Opiekun, znowu patrzy, mówi, że to jego idole. Co jakiś czas uprzejmie się na mnie przechyla, podobnie uprzejmie kładzie, trochę tłumaczy, gdzie jesteśmy. Od zawsze nie rozumie mojego milczenia na mój sposób, nie toleruje go, źle się z nim czuje, próbuje mnie rozerwać, zabawić? To tylko domysły.
spoko, zapamiętam!
Nie wiem, w których dokładnie momentach, ale odsuwa się trochę co jakiś czas. Nie wiem, jaki powód i jaka z tego przyjemność, a jaka przyjemność z powrotu do zabawiania. JASNE, że poczeka.
Jak tam? wszystko w porządku?
w porządku. dziękuję
Wierny koledze
ale dziękuję
Jasne, że OK! Super, fajnie, że tu jesteśmy. Dobrze mi tu, nie mogłabym chcieć czegokolwiek innego. Nie obijasz się o mnie nieprzyjemnie, to nawet spoko, bo sama mogłam nie zacząć bujania.
Ramiona zwinął sobie na wąskiej piersi, nie jest mu niedobrze od bujaniny? Buj, Opiekun, znowu patrzy, mówi, że to jego idole. Co jakiś czas uprzejmie się na mnie przechyla, podobnie uprzejmie kładzie, trochę tłumaczy, gdzie jesteśmy. Od zawsze nie rozumie mojego milczenia na mój sposób, nie toleruje go, źle się z nim czuje, próbuje mnie rozerwać, zabawić? To tylko domysły.
spoko, zapamiętam!
Nie wiem, w których dokładnie momentach, ale odsuwa się trochę co jakiś czas. Nie wiem, jaki powód i jaka z tego przyjemność, a jaka przyjemność z powrotu do zabawiania. JASNE, że poczeka.
Jak tam? wszystko w porządku?
w porządku. dziękuję
Wierny koledze
ale dziękuję
czwartek, 11 lipca 2013
żeby dostać wizę do kirgistanu trzeba wziąć udział w konkursie recytatorskim w języku rodzimym.
szykowałem się cały weekend
ale znajomość tańców ludowych to już szczera prawda
uczę się tylko w teorii
***
żeby mieć smukłe ramiona, należy ze swoimi planami zmierzać w stronę ideału. Kupiłam dzisiaj hantle za 10 złotych. Krótkie opowiadania pisze się na Kasjo bez przymrużenia oka i nigdy jak do tej pory, chociaż zdaje się, że sytuacja wymaga chociaż szczątkowego komentarza. Może za jakiś czas
***
Mężczyzna jest na rozkładanej części narożnika pokrytego wizualizacją betonu, w dużym pokoju z dwoma oknami na wysokości, a dwoma o wysokości pokoju. Przeżywa wydarzenia ostatnich kilku godzin słuchając leśnych komarów ograniczonych dwoma siatkami w każdym z okien.
Ma poprawione dzięki kobiecie operacjami kolejno: wzrok, cerę na prawym policzku, cerę pod brodą, cerę na szyi. Szeroka klatka piersiowa i szeroka szyja, mały brzuch, obie nogi sprawne i szczupłe.
Do domku przyjechał bardzo zadbanym autem z 2001 roku i zamknął za sobą bramę na kłódkę, bo może to coś pomoże, albo i nie pomoże w walce z nożyczkami do siatki i rozkładaniem na części.
W domu nie czeka żona, żona domaga się powrotu, przeprosin, a wcześniej najlepiej kartki ze zdjęciem bukietu i kwiecistymi deklaracjami, tak mu się wydaje. Ona się wszystkim skarży, ona płacze. Ono nie chce być samo, ono może być nawet samo, byle najpierw głośno i wspominając imię Pana zapewnić, że to nie samotność. Ono nie rozumie. On by chciał przywiązać ono do krzesła i krzyczeć w zmarszczoną buzię, żeby zrozumiało. Mężczyzna nie może, mężczyzna uciekł.
Kobieta jest na kanapie w pokoju z dużym telewizorem, w mieście. Nie śpi po nocach, płacze, że ją to spotyka. Nie może sobie z nim poradzić. Co może zrobić w sprawie swojego mężczyzny, jak tylko trzymać blisko, działać zgodnie z jego wyrzutami sumienia, zwracać uwagę na to, co jest źle, przecież inaczej nic się nie zmieni. Ona już niczego nie chce. Albo chce, żeby on w końcu był jak inni, jak ukochana nadawczyni listów o Panu Bogu, albo jak Sznuk. Ona go tak lubi, on jest taki uprzejmy i elegancki facet! A mężczyzna leży w tamtym łóżku daleko i nadal nic elokwentnego nie stwierdził
*
Mężczyzna był u mnie w domu kilka godzin temu. Zostawił samochód za bramą, ja staram się nie myśleć, czemu. Zza furtki patrzył na mnie na czerwono, ubrany tak, żeby kobiecie się nie podobać. Mówił szybko, niespokojnie i zmieniając pozycję zbyt często. Patrzyłam błagalnie na opiekunów, jedno z nich bezczynnie drzwiach, drugie z dupą głęboko w skórze przed TV. Płakać, płakać, płakać, ale przynajmniej idą zmiany
***
żeby mieć smukłe ramiona, należy ze swoimi planami zmierzać w stronę ideału. Kupiłam dzisiaj hantle za 10 złotych. Krótkie opowiadania pisze się na Kasjo bez przymrużenia oka i nigdy jak do tej pory, chociaż zdaje się, że sytuacja wymaga chociaż szczątkowego komentarza. Może za jakiś czas
***
Mężczyzna jest na rozkładanej części narożnika pokrytego wizualizacją betonu, w dużym pokoju z dwoma oknami na wysokości, a dwoma o wysokości pokoju. Przeżywa wydarzenia ostatnich kilku godzin słuchając leśnych komarów ograniczonych dwoma siatkami w każdym z okien.
Ma poprawione dzięki kobiecie operacjami kolejno: wzrok, cerę na prawym policzku, cerę pod brodą, cerę na szyi. Szeroka klatka piersiowa i szeroka szyja, mały brzuch, obie nogi sprawne i szczupłe.
Do domku przyjechał bardzo zadbanym autem z 2001 roku i zamknął za sobą bramę na kłódkę, bo może to coś pomoże, albo i nie pomoże w walce z nożyczkami do siatki i rozkładaniem na części.
W domu nie czeka żona, żona domaga się powrotu, przeprosin, a wcześniej najlepiej kartki ze zdjęciem bukietu i kwiecistymi deklaracjami, tak mu się wydaje. Ona się wszystkim skarży, ona płacze. Ono nie chce być samo, ono może być nawet samo, byle najpierw głośno i wspominając imię Pana zapewnić, że to nie samotność. Ono nie rozumie. On by chciał przywiązać ono do krzesła i krzyczeć w zmarszczoną buzię, żeby zrozumiało. Mężczyzna nie może, mężczyzna uciekł.
Kobieta jest na kanapie w pokoju z dużym telewizorem, w mieście. Nie śpi po nocach, płacze, że ją to spotyka. Nie może sobie z nim poradzić. Co może zrobić w sprawie swojego mężczyzny, jak tylko trzymać blisko, działać zgodnie z jego wyrzutami sumienia, zwracać uwagę na to, co jest źle, przecież inaczej nic się nie zmieni. Ona już niczego nie chce. Albo chce, żeby on w końcu był jak inni, jak ukochana nadawczyni listów o Panu Bogu, albo jak Sznuk. Ona go tak lubi, on jest taki uprzejmy i elegancki facet! A mężczyzna leży w tamtym łóżku daleko i nadal nic elokwentnego nie stwierdził
*
Mężczyzna był u mnie w domu kilka godzin temu. Zostawił samochód za bramą, ja staram się nie myśleć, czemu. Zza furtki patrzył na mnie na czerwono, ubrany tak, żeby kobiecie się nie podobać. Mówił szybko, niespokojnie i zmieniając pozycję zbyt często. Patrzyłam błagalnie na opiekunów, jedno z nich bezczynnie drzwiach, drugie z dupą głęboko w skórze przed TV. Płakać, płakać, płakać, ale przynajmniej idą zmiany
Subskrybuj:
Posty (Atom)