czwartek, 11 lipca 2013

żeby dostać wizę do kirgistanu trzeba wziąć udział w konkursie recytatorskim w języku rodzimym.
szykowałem się cały weekend
ale znajomość tańców ludowych to już szczera prawda

uczę się tylko w teorii

 ***

żeby mieć smukłe ramiona, należy  ze swoimi planami zmierzać w stronę ideału. Kupiłam dzisiaj hantle za 10 złotych. Krótkie opowiadania pisze się na Kasjo bez przymrużenia oka i nigdy jak do tej pory, chociaż zdaje się, że sytuacja wymaga chociaż szczątkowego komentarza. Może za jakiś czas

***

Mężczyzna jest na rozkładanej części narożnika pokrytego wizualizacją betonu, w dużym pokoju z dwoma oknami na wysokości, a dwoma o wysokości pokoju. Przeżywa wydarzenia ostatnich kilku godzin słuchając leśnych komarów ograniczonych dwoma siatkami w każdym z okien.
Ma poprawione dzięki kobiecie operacjami kolejno: wzrok, cerę na prawym policzku, cerę pod brodą, cerę na szyi. Szeroka klatka piersiowa i szeroka szyja, mały brzuch, obie nogi sprawne i szczupłe.
Do domku przyjechał bardzo zadbanym autem z 2001 roku i zamknął za sobą bramę na kłódkę, bo może to coś pomoże, albo i nie pomoże w walce z nożyczkami do siatki i rozkładaniem na części.

W domu nie czeka żona, żona domaga się powrotu, przeprosin, a wcześniej najlepiej kartki ze zdjęciem bukietu i kwiecistymi deklaracjami, tak mu się wydaje. Ona się wszystkim skarży, ona płacze. Ono nie chce być samo, ono może być nawet samo, byle najpierw głośno i wspominając imię Pana zapewnić, że to nie samotność. Ono nie rozumie. On by chciał przywiązać ono do krzesła i krzyczeć w zmarszczoną buzię, żeby zrozumiało. Mężczyzna nie może, mężczyzna uciekł.

Kobieta jest na kanapie w pokoju z dużym telewizorem, w mieście. Nie śpi po nocach, płacze, że ją to spotyka. Nie może sobie z nim poradzić. Co może zrobić w sprawie swojego mężczyzny, jak tylko trzymać blisko, działać zgodnie z jego wyrzutami sumienia, zwracać uwagę na to, co jest źle, przecież inaczej nic się nie zmieni. Ona już niczego nie chce. Albo chce, żeby on w końcu był jak inni, jak ukochana nadawczyni listów o Panu Bogu, albo jak Sznuk. Ona go tak lubi, on jest taki uprzejmy i elegancki facet! A mężczyzna leży w tamtym łóżku daleko i nadal nic elokwentnego nie stwierdził


*

Mężczyzna był u mnie w domu kilka godzin temu. Zostawił samochód za bramą, ja staram się nie myśleć, czemu. Zza furtki patrzył na mnie na czerwono, ubrany tak, żeby kobiecie się nie podobać. Mówił szybko, niespokojnie i zmieniając pozycję zbyt często. Patrzyłam błagalnie na opiekunów, jedno z nich bezczynnie drzwiach, drugie z dupą głęboko w skórze przed TV. Płakać, płakać, płakać, ale przynajmniej idą zmiany

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz